Urządzamy balkon dla kota
Masz kota? No pewnie masz, skoro tu jesteś i pewnie też nieraz złapałeś się na tym, że obserwujesz, jak Twój futrzany przyjaciel wpatruje się przez okno z miną pełną marzeń. O czym wtedy myśli? Może wyobraża sobie, że goni ptaki, że jest tygrysem na wolności, tylko chwilowo uwięzionym w domowych pieleszach? A może po prostu zazdrości światu za szybą tej całej przestrzeni, ruchu, zapachów, słońca?
Jeśli masz balkon, to już jesteś o krok bliżej, by spełnić te jego marzenia. Warto mieć na uwadze to, że balkon może być rajem, ale też pułapką, jeśli nie zadbasz o szczegóły. Wielu opiekunów rezygnuje z udostępnienia kotu balkonu, bo boi się o jego bezpieczeństwo. I niekiedy jest to słuszne, bo intuicja często dobrze podpowiada. Jednak są sposoby, by kot mógł cieszyć się balkonem, a Ty nie musiałbyś nerwowo wyglądać przez okno co 5 minut.
A może Twój kot nigdy nie był na balkonie i nawet nie wiesz, jak wielką frajdę może mu to sprawić? Dlatego dziś podpowiemy Ci, jak przekształcić balkon w miejsce, które będzie nie tylko bezpieczne, ale i atrakcyjne dla kota. Miejsce, gdzie będzie mógł się wygrzewać na słońcu, obserwować świat, polować na liście i z rozkoszą mrużyć oczy.
Gotowy na balkonową rewolucję? Zrób sobie herbatę i chodź - będzie lekko, praktycznie i z mruczącym zakończeniem.
Zabezpieczenie balkonu przed kotem
Zanim kupisz doniczki, powiesisz lampki czy rozłożysz mięciutki kocyk, zatrzymaj się na moment. Tak, właśnie teraz. Bo choć serce już wyrywa się do urządzania, to pierwszym i absolutnie niepomijalnym krokiem jest bezpieczeństwo.
Koty to mistrzowie wspinaczki, balansowania, skakania na oślep i pakowania się w kłopoty. Jeśli myślisz, że Twój nie wskoczy na balustradę - mylisz się. Jeśli uważasz, że "on przecież nie wychodzi" - daj mu tylko okazję. I właśnie dlatego musisz zadbać, żeby nawet taka okazja się nie zdarzyła.
Najlepszym i najpopularniejszym rozwiązaniem jest siatka zabezpieczająca. I nie mówimy tu o cienkim sznurku z marketu tylko o solidnej, odpornej na pazury siatce, która wytrzyma deszcz, wiatr i ... kocie wspinaczki. Możesz zamontować ją od balustrady aż po sufit, a jeśli balkon nie ma zadaszenia - są też specjalne systemy z metalowym stelażem.
Warto zabezpieczyć też dół balkonu, szczególnie jeśli masz klasyczną barierkę z odstępami. Wystarczy mata bambusowa, przezroczysta pleksi lub panel ogrodowy - coś, co zatrzyma kota przed przeciskaniem się tam, gdzie oko nie sięga.
I pamiętaj, jeśli mieszkasz wysoko, to nie ma "a może się uda" albo "na chwilkę zostawię otwarte". Dla kota, który nagle zobaczy przelatującego gołębia, nie istnieje coś takiego jak zdrowy rozsądek. Jest impuls, skok i dramat. Lepiej go uniknąć.
Zacznij więc od siatki, zanim zaczniesz od marzeń. Dopiero gdy balkon będzie bezpieczny to możesz zacząć projektować jego kocią wersję raju.
Koci taras w stylu jungle
Wyobraź sobie dżunglę tylko w wersji mini i na Twoim balkonie. Liście, zapachy, cienie, miejsca do wspinaczki i leżenia. Czy to w ogóle możliwe? Oczywiście! Dla kota to będzie raj. A dla Ciebie? Może być najpiękniejszy balkon w całym bloku.
Zacznij od roślin, tylko miej na uwadze, że nie wszystkie są dobre dla kota. Niektóre, choć wyglądają pięknie, mogą być dla niego niebezpieczne. Fikusy, aloesy, skrzydłokwiaty - lepiej ich unikać. Postaw za to na bezpieczne i kocie przyjazne zieleniaki. Trawa dla kota to obowiązkowa pozycja - możesz ją wysiać sam albo kupić gotową donicę. Do tego kocimiętka (mruczenie gwarantowane!), waleriana, melisa, lawenda, wszystko, co pachnie i relaksuje.
Rośliny możesz ustawiać na różnych poziomach - półki, drewniane skrzynki, doniczki wiszące. Im bardziej zróżnicowany teren, tym ciekawszy dla kota. Jeśli dołożysz hamak między dwoma krzesłami, wiklinowy domek lub domek z miękkimi poduchami to stworzysz miejsce idealne na sjestę.
Drapak? Czemu nie! Są balkonowe wersje odporne na deszcz, a nawet jeśli zwykły się zniszczy - trudno, warto spróbować.
I nie zapomnij o cieniu. Nawet jeśli Twój kot uwielbia się smażyć, powinien mieć możliwość schowania się przed słońcem. Może daszek z materiału, parawan, parasol albo gęsta roślina, która daje cień?
Efekt? Balkon jak dżungla - trochę dziki, trochę egzotyczny, a całkowicie koci. A jak będzie wyglądać? Zielono, radośnie i pełen życia, bo gdy kot leży wśród liści, liże łapkę i obserwuje świat ... wiadomo, że wszystko jest na swoim miejscu.
Zabawki, patyki i kocie przyjemności - urządzamy balkon
Twój balkon może być nie tylko miejscem do leżenia i patrzenia. Może być placem zabaw. Kocia sala rozrywki na świeżym powietrzu, z atrakcjami, które zadowolą nawet najbardziej wybrednego mruczka. Jak to zrobić? Prosto - wykorzystaj rzeczy, które masz pod ręką i trochę kreatywności.
Zabawki? Tak, ale nie muszą być drogie ani wyszukane. Zwykły patyk z piórkiem, piłeczka zawieszona na sznurku, kawałek szeleszczącej folii przywiązanej do balustrady, to często lepsze niż najdroższa zabawka z zoologicznego. Koty lubią to, co się rusza, błyszczy, szura. I to, co mogą złapać z zaskoczenia!
A może labirynt z kartonów, albo skrzynka wypełniona liśćmi czy papierem, w którym można się zanurzyć i czaić na "ofiarę"? Możliwości są nieskończone. Jeśli masz czas, możesz co kilka dni zmieniać układ i tworzyć nowe wyzwania. Kot na pewno się nie znudzi.
Niektóre koty pokochają też balkonowe "smakołajki", czyli zabawy połączone z jedzeniem. Schowaj przysmak między liście trawy, pod poduszkę, do kartonu z dziurą. Kot będzie węszyć, szukać i cieszyć się jak dziecko.
A jeśli Twój kot to typ obserwatora i leniwca? Wystarczy fontanna na wodę. Pluskanie przyciągnie jego uwagę, a świeża woda zachęci do picia. Możesz też ustawić niewielkie lusterko - niektóre koty są nim zafascynowane, inne udają, że go nie widzą ale i tak podglądają!
Najważniejsze? Obserwuj, co lubi Twój kot. Nie każdy będzie skakał za piórkiem, nie każdy wlezie do tunelu z liści. Jednak każdy znajdzie coś dla siebie jeśli tylko mu dasz wybór. Balkon to nie tylko przestrzeń, to przygoda. A z odrobiną zabawek może być codzienną dawką radości.
Balkon to nie magazyn
Nie oszukujmy się, wielu z nas traktuje balkon jak schowek ostatniej szansy. Stare doniczki? Na balkon. Rowerek dziecięcy, który już dawno jest za mały? Na balkon. Szpargały "na wszelki wypadek"? Oczywiście, że też tam. A potem, gdy przychodzi pomysł, by zrobić z balkonu miejsce dla kota, zaczyna się kombinowanie, gdzie to wszystko upchnąć.
Jednak prawda jest taka, że kot nie potrzebuje pałacu, tylko wolnej przestrzeni. Choćby kawałek. Kiedy usuniesz te wszystkie zalegające rzeczy, odkryjesz, że masz więcej miejsca, niż myślałeś. A to oznacza nowe możliwości. Nie musisz od razu robić generalnego remontu. Wystarczy posegregować, co jest potrzebne, a co leży "od lat". Może część rzeczy da się sprzedać, oddać albo po prostu wyrzucić? Dzięki temu balkon zyskuje nie tylko oddech, ale i zupełnie nową funkcję - staje się częścią domu, a nie tylko przybudówką do przechowywania.
Dla kota to zmiana ogromna. Zamiast przeciskać się między gratami, będzie mógł się rozciągnąć na miękkim kocyku, wskoczyć na parapet, pobawić wśród roślin albo po prostu poleżeć i patrzeć. A przecież nic nie relaksuje tak jak widok mruczącego kota, który rozkosznie przeciąga się w promieniach słońca.
I co ciekawe - kiedy uporządkujesz balkon dla kota, okaże się, że i Tobie milej się tam przebywa. Może nawet zaczniesz częściej tam siadać? No bo skoro kot ma swoje królestwo, to czemu Ty nie miałbyś mieć tronu obok?
Ciekawostki:
Istnieją koty, które same otwierają drzwi balkonowe - niektóre uczą się naciskać klamkę. Jeśli więc masz takiego sprytnego gagatka, lepiej zamykaj balkon, gdy siatka jest niedomknięta.
W Niemczech istnieje pojęcie Katzenbalkon. To specjalnie zaprojektowany balkon z siatką wyłącznie dla kota.
Zostań z nami na dłużej, inne artykuły też są ciekawe:
- Pomysł na mały balkon w bloku – jak urządzić zieloną dżunglę
- Najlepsze kwiaty doniczkowe cieniolubne
- Dom marzeń na małym metrażu - czy to możliwe?
- Domowe sposoby na nieprzyjemny zapach w domu
- Ogród bez trawnika - modne i ciekawe rozwiązania