Alior Bank

kwiaty balkonowe

Jak urządzić balkon w bloku?

 

Masz balkon? Taki malutki, wciśnięty gdzieś między sąsiadów, z widokiem na parking albo na ścianę sąsiedniego bloku? I co, stoi tam smutny plastikowy stołek, może zapomniana doniczka po pelargonii z zeszłego lata, a reszta służy jako suszarka na pranie? To spokojnie, jesteś w dobrym towarzystwie. Tak wygląda 80% balkonów w Polsce.

Tylko wiesz co? To wszystko da się zmienić i to bez remontu, ekipy budowlanej, dźwigu i miliona monet. Da się z tego mikroskopijnego balkonu zrobić coś absolutnie magicznego. Zieloną dżunglę, tropikalny zakątek, czy miejsce, w którym chcesz spędzać każdą wolną chwilę. Nawet zimą, patrząc przez szybę.

No dobrze, ale jak niby z betonu, parapetu i kratki ściekowej zrobić zielony raj? Czy to nie jest trochę science fiction? Nie! To całkiem realne. Ludzie zamieniają swoje balkony w mini ogrody botaniczne, nawet jeśli mają tylko metr szerokości. W internecie pełno jest zdjęć balkonów, które wyglądają jak fragment dżungli wyjęty prosto z Ameryki Południowej. A najlepsze? Większość z nich została urządzona za grosze, własnymi rękami, z pomocą kilku roślin, trochę sprytu i dużej dawki miłości do zieleni.

I nie - nie musisz mieć doświadczenia ogrodniczego. Nie musisz znać łacińskich nazw roślin. Nie potrzebujesz też złotej karty kredytowej ani trzech dni urlopu. Potrzebujesz za to chęci i odrobiny fantazji. A może też odwagi, żeby zrezygnować z balkonu pełnego przypadkowych rzeczy na rzecz miejsca, które naprawdę będzie Twoje. Tylko Twoje.

A teraz pytanie: po co to wszystko? Po co sadzić liście, paprocie, trawy, kiedy można po prostu postawić krzesło i zapomnieć o sprawie? No cóż ... bo zieleń to nie tylko ozdoba - to także lekarstwo. Kontakt z roślinami poprawia nastrój, obniża stres, uspokaja i daje poczucie ... życia. Badania pokazują, że nawet kilka minut dziennie spędzonych w zielonym otoczeniu wpływa pozytywnie na nasze zdrowie psychiczne. Więc jeśli nie masz ogrodu, to właśnie balkon może być Twoim zielonym ratunkiem. Twoim mikroświatem, w którym na chwilę zapominasz, że wokół szumi miasto.

A co, jeśli powiemy Ci, że balkonowa dżungla może być też praktyczna? Możesz na niej hodować zioła, truskawki, a nawet pomidorki. Możesz zrobić tam miejsce do picia herbaty, czytania książek, pracy z laptopem. Możesz mieć schronienie od codziennego pędu.

I nie martw się, że masz balkon na północ, albo że jest za mały. Każdy balkon ma potencjał, naprawdę każdy. Trzeba go tylko odkryć i odpowiednio wykorzystać. Zobaczysz, że po kilku tygodniach nie będziesz mógł się nadziwić, jak szybko beton zmienił się w zielony raj.

Gotowy na zieloną przygodę? To chodź, pokażemy Ci, jak z małego balkonu zrobić coś wielkiego. Zrobimy z niego dżunglę. Twoją. Pachnącą, bujną i pełną życia. Nawet jeśli wokół tylko bloki, asfalt i tramwaje, bo zielono można mieć wszędzie. Nawet na trzecim piętrze.

Alior Bank

 

Od czego zacząć? Plan to podstawa - nawet na dwóch metrach!

Od czego zacząć? Plan to podstawa - nawet na dwóch metrach! A może zwłaszcza na dwóch metrach, bo im mniej miejsca, tym więcej kombinowania. Bez planu można łatwo skończyć z bałaganem, trzema przypadkowymi doniczkami i miejscem tylko na jedną stopę. A przecież nie o to chodzi.

Zacznij od spojrzenia. Tak po prostu. Wyjdź na balkon, usiądź, popatrz. Co widzisz? Gdzie pada słońce? Czy sąsiad z góry lubi podlewać swoje kwiatki razem z Twoimi? To wszystko się liczy! Nie każdy balkon jest taki sam, a to, co działa u koleżanki z piątego piętra, może totalnie nie pasować do Twojego kąta na drugim.

Kolejny krok? Mapa. Tak, mapa balkonu! Weź kartkę, ołówek i rozrysuj swój teren. Zaznacz balustradę, drzwi, wystające elementy. Po co to? Jak masz przed sobą plan, to wiesz, gdzie zmieści się doniczka, gdzie może stanąć krzesło, a gdzie zrobisz miejsce na zioła.

I pamiętaj - myśl w pionie! Ściany, balustrada, sufit, to nie są przeszkody, tylko szanse. Na półki, haczyki, wiszące doniczki. Im więcej poziomów, tym większy efekt "wow". Nawet na mini powierzchni. Mały balkon to jak gra w Tetrisa - wszystko musi do siebie pasować, ale jak już ułożysz elementy ... to jest satysfakcja!

 

Jakie rośliny wybrać? Twoi zieloni współlokatorzy

Jakie rośliny wybrać? Twoi zieloni współlokatorzy to tacy, którzy nie narzekają, nie hałasują i nie zajmują łazienki. Tylko jedna mała uwaga ... potrafią się rozrastać i zajmować coraz więcej miejsca!

I tu trzeba się zastanowić, który z nich najlepiej sprawdzi się na balkonie? To zależy. Od czego? Od wszystkiego! Od strony świata, od pogody, od Twojej cierpliwości i od tego, czy masz rękę do kwiatów, czy raczej wszystko u Ciebie usycha po tygodniu.

Jeśli balkon jest zacieniony, to idealni będą miłośnicy cienia - paprocie, bluszcze, funkie. Takie rośliny lubią chłód i nie marudzą, że nie ma słońca. A jeśli masz balkon na południe i pełne słońce? Wtedy wjeżdżają pelargonie, rozchodniki, lawenda, a nawet mini agawy. One kochają gorąco!

A co z pnączami? One robią klimat! Bluszcz wije się wszędzie, powojniki kwitną jak szalone, a groszek pachnący ... no cóż, pachnie tak, że aż chce się siedzieć cały dzień.

Możesz też postawić na klasyki - monstera (jeśli balkon jest osłonięty), dracena, fikus, trzykrotka. Są piękne, a nie mają wygórowanych wymagań. No i rosną jak na drożdżach!

A jeśli chcesz coś praktycznego to weź zioła. Bazylia, mięta, oregano, szczypiorek. Pachną, smakują i odstraszają komary. Czego chcieć więcej?

Zieloni współlokatorzy mają fajną zaletę - nie wymagają stałej opieki jak zwierzęta domowe. Owszem trzeba o nie dbać, ale nie przeznaczmy na nie tyle czasu na stworki domowe Tylko, że one również potrzebują trochę troski, a do tego trochę wody i słońca. No i tego co najważniejsze - Twojej obecności.

Alior Bank

 

Meble, oświetlenie, klimat - balkon też jest dla Ciebie

Meble, oświetlenie, klimat - balkon też jest dla Ciebie! Nie tylko dla roślin, bo co z tego, że masz dżunglę, skoro nie masz gdzie usiąść? Balkon to nie tylko miejsce dla doniczek. To Twoja mała strefa chilloutu. Twoja kawiarnia, spa i azyl po całym dniu pracy.

Na małym balkonie ważne są sprytne rozwiązania. Składane krzesło? Super sprawa - używasz, kiedy chcesz, a potem znikasz. Mini stolik? Wystarczy taki na kubek herbaty i książkę. Nawet parapet może być stołem, wystarczy deska i dwa wsporniki.

Nie zapomnij o wygodzie. Poduchy, koc, może leżaczek? Balkon powinien kusić, żeby tam usiąść, a nie odstraszać zimnym plastikiem. A jeśli boisz się deszczu to są specjalne pokrowce na meble, albo po prostu chowaj wszystko do skrzyni. Skrzynia przy okazji może służyć jako siedzisko!

A co wieczorem? Oświetlenie to magia. Kilka lampek, girlanda z żarówek, świeczki ... i nagle Twój balkon wygląda jak z katalogu. A może jak włoska knajpka pod chmurką? Możesz też użyć lampek solarnych, świecą za darmo, same się ładują i nie trzeba ich włączać.

I pamiętaj o dodatkach. Dywanik z juty, bambusowa mata, lniany obrus - to drobiazgi, ale robią klimat, taki, że aż nie chce się wchodzić z powrotem do mieszkania. Balkon ma być nie tylko zielony. Ma być Twój. Ciepły, przytulny, wygodny i gotowy na wszystko - od porannej kawy po wieczorne wino pod gwiazdami.

 

Mały budżet? Nie szkodzi - zrób to po swojemu!

Mały budżet? Nie szkodzi, zrób to po swojemu! Nie trzeba milionów, żeby stworzyć balkonową dżunglę. Czasem wystarczy pomysł i trochę cierpliwości. A może nawet odrobina zbieractwa? Czasami wiele rzeczy masz już pod ręką, tylko jeszcze o tym nie wiesz.

Doniczki? Jasne, że możesz kupić gotowe, ale możesz też użyć starych wiader, plastikowych pojemników czy zbitych desek. Wystarczy spray, sznurek, farba i już masz styl boho lub eko za zero złotych. Czasami styl "co było w piwnicy", też działa.

Rośliny? Nie musisz kupować dorosłych okazów za fortunę. Zapytaj znajomych, popytaj sąsiadów. Na miejskim Facebooku pewnie znajdą się osoby, które oddadzą sadzonki za darmo, bo im się już nie mieszczą. Z jednej gałązki można mieć pięć nowych roślinek. Trzykrotka, rozchodnik, zielistka - rozmnażają się szybciej niż króliki.

Meble? Szukaj używanych. OLX, bazarki, sąsiedzkie ogłoszenia - czasem ktoś oddaje za darmo, byle tylko wynieść. A palety? To klasyk! Z dwóch zrobisz siedzisko, z trzeciej stolik. Dorzuć poduchę i gotowe. Styl loftowy jak malowany!

Dekoracje? Suszone trawy, kamyki, świeczki, lampki choinkowe. Nawet stara drabina może być kwietnikiem. Balkon to miejsce, gdzie możesz się pobawić. Pokombinować i poeksperymentować, a wtedy wszystko może mieć drugie życie.

Nie chodzi o to, żeby było drogo. Chodzi o to, żeby było Twoje. Z charakterem, pomysłem i sercem.

 

Zostań z nami na dłużej, inne artykuły też są ciekawe:

Alior Bank

Mubi