Alior Bank

Zapowietrzony kaloryfer

Zapowietrzony kaloryfer

 

Zdarzyło Ci się, że grzejnik włącza się, ale w pokoju nadal chłodno? A może słyszysz z niego dziwne bulgotanie albo połowa jest ciepła, a druga zupełnie zimna? To znak, że kaloryfer jest zapowietrzony. Woda nie krąży wtedy tak, jak powinna, więc część grzejnika po prostu nie działa. W większości przypadków można to naprawić samemu.

Wiele osób myśli, że zapowietrzenie to rzadki problem. W praktyce pojawia się regularnie – najczęściej po przerwie letniej, kiedy instalacja długo nie była używana. Powietrze dostaje się do środka, blokuje obieg i efekty widać natychmiast. Czasem kaloryfer szumi, czasem nie grzeje wcale, a czasem... grzeje tylko kawałek.

Co ciekawe, nie zawsze winne jest powietrze – bywa, że problem leży zupełnie gdzie indziej. W kolejnych częściach sprawdzimy więc, po czym poznać zapowietrzony kaloryfer, co zrobić, jeśli grzejnik nie grzeje mimo wszystko, jak samodzielnie go odpowietrzyć (zwłaszcza żeliwny), i jak zapobiec takim sytuacjom w przyszłości.

 

Zapowietrzony kaloryfer - w skrócie

  • Najpewniejsze objawy: góra ciepła, dół zimny; bulgotanie; słabe nagrzewanie mimo pracy kotła.
  • Gdy brak odpowietrznika w żeliwnym: zdejmij głowicę i minimalnie poluzuj nakrętkę przy zaworze – wypuść powietrze do chwili, aż popłynie sama woda.
  • Typowe ciśnienie robocze instalacji: ok. 1–1,5 bara na zimno; po nagrzaniu rośnie (np. do ~1,8–2,0 bara).
  • Gdy kaloryfer nie grzeje, a nie jest zapowietrzony: sprawdź zawór termostatyczny, filtr siatkowy i zawór powrotny; rozważ równoważenie przepływów.
  • Automatyczne odpowietrzniki i poprawna eksploatacja (nie zakręcaj wszystkich na raz, nie spuszczaj wody bez potrzeby) ograniczają nawracające zapowietrzanie.

 

Objawy zapowietrzonego kaloryfera

Najczęściej wszystko zaczyna się niewinnie. Włączasz ogrzewanie, grzejnik zaczyna lekko ciepławy, ale po chwili... cisza. Z góry czuć ciepło, a dół jest zupełnie zimny. To pierwszy i najbardziej oczywisty znak, że kaloryfer jest zapowietrzony. Woda nie ma jak przepływać, bo w środku utworzyła się poduszka powietrzna. I choć kocioł pracuje, efekty są mizerne.

Inny typowy objaw? Bulgotanie i szumy w kaloryferze. Czasem słychać to już po kilku minutach od uruchomienia ogrzewania. Przypomina to trochę jak gotująca się woda albo przelewające się bąbelki. Niektórzy próbują to zignorować, ale te dźwięki oznaczają jedno – powietrze w instalacji.

Bywa też tak, że kaloryfer grzeje tylko częściowo. Góra gorąca, dół chłodny. Wtedy ciepło nie rozchodzi się równomiernie po pomieszczeniu, więc w jednym miejscu masz przyjemne ciepło, a w drugim ciągnie chłodem od ściany. W blokach to szczególnie uciążliwe – jeden grzejnik potrafi wtedy psuć cały komfort cieplny w mieszkaniu.

Zdarza się również, że termowentylator lub zawór termostatyczny działa, ale mimo to kaloryfer nie osiąga pełnej temperatury. To też efekt zapowietrzenia. Część rur jest wypełniona powietrzem, przez co ciśnienie w instalacji spada, a pompa nie radzi sobie z przepływem.

Warto też zwrócić uwagę na to, że zapowietrzony kaloryfer potrafi zwiększyć zużycie energii. Kocioł pracuje dłużej, bo próbuje dogrzać pomieszczenie, którego temperatura nie rośnie. Efekt? Wyższe rachunki i słabszy komfort.

Jeśli więc widzisz, że kaloryfer działa "na pół gwizdka", wydaje dziwne dźwięki, jest zimny na dole albo nie reaguje na ustawienia termostatu – masz odpowiedź. Czas na działanie.

Najczęstsze objawy zapowietrzonego kaloryfera:

  • Góra kaloryfera jest ciepła, a dół pozostaje zimny.
  • Słychać bulgotanie, szumy lub przelewanie wody.
  • Kaloryfer nagrzewa się nierównomiernie lub z opóźnieniem.
  • Termostat działa, ale temperatura nie rośnie.
  • Ciśnienie w instalacji spada bez wyraźnej przyczyny.
  • Pomimo pracy kotła pomieszczenie pozostaje chłodne.

Promocje

 

Kaloryfer nie grzeje a nie jest zapowietrzony

Czasem sytuacja jest bardziej podchwytliwa. Kaloryfer zimny, ale odpowietrzanie nic nie daje. Powietrze nie syczy, woda leci normalnie, a mimo to w pokoju dalej chłodno. Co wtedy? To znak, że przyczyna leży gdzie indziej.

Zacznij od podstaw – sprawdź zawór termostatyczny. Często to właśnie on blokuje przepływ wody. Po dłuższym okresie bez ogrzewania trzpień zaworu potrafi się po prostu przyblokować. Wystarczy wtedy delikatnie zdjąć głowicę i lekko poruszyć trzpień kombinerkami (ale bez użycia siły). Jeśli po tym kaloryfer zaczyna grzać, masz winowajcę.

Inny powód? Zabrudzony lub zapchany filtr siatkowy. Znajduje się zazwyczaj przy zaworze powrotnym albo przy samym kotle. Jeśli w instalacji zbiera się osad lub kamień, przepływ wody słabnie, przez co kaloryfer nie ma czym się nagrzać. W takim przypadku trzeba filtr odkręcić i przepłukać – zwykła woda często wystarczy, żeby przywrócić obieg.

Czasami problemem jest zbyt niskie ciśnienie w instalacji. Wystarczy, że spadnie poniżej 1 bara i woda nie dociera tam, gdzie powinna. Sprawdź więc manometr przy piecu – jeśli wskazanie jest niższe niż 1–1,5 bara, trzeba dolać wody do instalacji. Po takiej operacji kaloryfer zwykle zaczyna działać od razu.

Zdarza się też, że zawór na powrocie kaloryfera (ten na dole) jest częściowo zakręcony. Wtedy woda wchodzi do grzejnika, ale nie ma jak z niego wyjść. Wystarczy lekko odkręcić zawór i poczekać kilka minut – często to rozwiązuje problem bez żadnego odpowietrzania.

W budynkach z kilkoma piętrami winna bywa również niewłaściwa regulacja całej instalacji. Jeśli pompa obiegowa ma za małą moc lub w systemie jest zbyt wiele zakręconych kaloryferów, ciepło nie rozchodzi się równomiernie. Wtedy jeden kaloryfer grzeje na maksa, a inny – w ogóle. Warto wtedy zrobić tzw. równoważenie instalacji, czyli dopasować przepływ na poszczególnych zaworach.

Wbrew pozorom, nie każdy zimny kaloryfer jest zapowietrzony. Czasem winne są drobiazgi, które da się naprawić w kilka minut.

Najczęstsze powody, dla których kaloryfer nie grzeje mimo braku powietrza:

  • Zablokowany lub uszkodzony zawór termostatyczny.
  • Zabrudzony filtr siatkowy przy zaworze lub kotle.
  • Zbyt niskie ciśnienie w instalacji grzewczej.
  • Zakręcony zawór powrotny na dole kaloryfera.
  • Zbyt słaba pompa obiegowa lub błędne ustawienia przepływu.
  • Osady i kamień w rurach ograniczające cyrkulację wody.

Czasami pomaga zwykłe czyszczenie i regulacja zaworów, a czasem potrzebna jest pomoc hydraulika – szczególnie jeśli masz w domu stare, żeliwne kaloryfery i instalację pamiętającą poprzednie dziesięciolecie.

kaloryfer

 

Co zrobić, czyli jak odpowietrzyć kaloryfer żeliwny?

W starych kaloryferach żeliwnych najczęściej nie ma odpowietrznika. Ale to nie znaczy, że nie da się ich odpowietrzyć. Da się – tylko trochę inaczej. Potrzebny będzie klucz do zaworu, ręcznik i odrobina ostrożności.

Zdejmij głowicę termostatyczną (czyli pokrętło od regulacji). Wystarczy ją odkręcić – zazwyczaj bez żadnych narzędzi.

Podłóż ręcznik lub ścierkę pod miejsce, gdzie łączy się głowica z kaloryferem. W razie czego złapie kilka kropel wody.

Teraz najważniejsze – weź klucz i chwyć nakrętkę, która znajduje się między kaloryferem a zaworem (tym miejscem, gdzie była głowica). To właśnie tam zbiera się powietrze. Odkręcamy tą nakrętkę tuż przy głowicy, a nie tą na kaloryferze!

Delikatnie przekręć nakrętkę o dosłownie kilka milimetrów. Nie więcej! Powinno być słychać lekkie syczenie – to ucieka powietrze. Po chwili zacznie kapać woda. W większości przypadków jeśli kaloryfer masz po prawej stronie, to odkręcasz naciskając klucz w dół. Jeśli kaloryfer jest po lewej stronie, to klucz ciągniesz do góry.

Kiedy syczenie ustanie, a leci tylko woda, natychmiast zakręć nakrętkę z powrotem. Zrób to powoli, bez siły – żeby nie uszkodzić gwintów i nie zalać mieszkania.

Gotowe. Po chwili kaloryfer powinien się równomiernie nagrzać.

Szybka instrukcja w punktach:

  • Zdejmij głowicę termostatyczną.
  • Podłóż ręcznik lub ścierkę.
  • Chwyć nakrętkę między zaworem a kaloryferem.
  • Lekko ją odkręć – aż usłyszysz syczenie powietrza.
  • Poczekaj, aż zamiast powietrza zacznie lecieć woda.
  • Zakręć nakrętkę i załóż głowicę z powrotem.

Cała operacja trwa kilka minut, a efekt czuć od razu – kaloryfer żeliwny znowu grzeje pełną mocą.

 

Jak zapobiegać zapowietrzaniu grzejników na przyszłość?

Odpowietrzenie kaloryfera to nic trudnego, ale lepiej nie robić tego co sezon. Da się uniknąć problemu, jeśli zadbasz o kilka prostych rzeczy. Wystarczy trochę uwagi i regularne sprawdzanie instalacji.

Po pierwsze – pilnuj ciśnienia w instalacji. To najczęstszy powód, przez który kaloryfery znowu łapią powietrze. Manometr przy kotle powinien pokazywać około 1–1,5 bara. Jeśli ciśnienie spada, powietrze łatwiej dostaje się do rur, a potem do kaloryferów.

Druga sprawa to coroczne przeglądy pieca i instalacji. Warto raz w roku, najlepiej przed sezonem grzewczym, sprawdzić pompę, zawory i filtry. Gdy wszystko działa prawidłowo, woda krąży równo i nie ma szans, by wciągnęła powietrze.

Ważne też, by nie zakręcać wszystkich kaloryferów naraz. Jeśli wyłączysz je w całym domu, woda w układzie przestanie krążyć i zaczyna się zbierać powietrze. Lepiej zostawić choć jeden kaloryfer lekko odkręcony, zwłaszcza gdy wychodzisz z domu na dłużej.

Często powodem zapowietrzania jest też nieszczelność instalacji. Małe wycieki przy zaworach, rurkach czy uszczelkach mogą powodować zasysanie powietrza do środka. Dlatego warto raz na jakiś czas przejechać dłonią po połączeniach i sprawdzić, czy gdzieś nie jest wilgotno.

Jeśli masz bardzo stare kaloryfery żeliwne, możesz rozważyć montaż automatycznych odpowietrzników. To niewielkie zaworki, które same wypuszczają powietrze, zanim zrobi się z niego problem. Ich montaż jest prosty, a spokój masz na lata.

Nie spuszczaj wody z instalacji bez potrzeby. Każde napełnienie na nowo to ryzyko, że w rurach zostanie powietrze. Jeśli trzeba to zrobić, lepiej od razu po wszystkim odpowietrzyć całą instalację, zaczynając od najniższego kaloryfera.

Szybkie zasady, żeby kaloryfer się nie zapowietrzał:

  • Utrzymuj ciśnienie w granicach 1–1,5 bara.
  • Rób przegląd instalacji i pieca przed sezonem grzewczym.
  • Nie zakręcaj wszystkich kaloryferów jednocześnie.
  • Sprawdzaj, czy nie ma małych wycieków przy zaworach.
  • Rozważ montaż automatycznych odpowietrzników.
  • Nie spuszczaj wody z systemu, jeśli nie jest to konieczne.

Te kilka prostych nawyków wystarczy, by kaloryfery grzały równo cały sezon i nie wymagały już zabawy z kluczami ani ręcznikami.

Mubi

 

FAQ – najczęściej zadawane pytania

1. Po czym poznać, że kaloryfer jest zapowietrzony?
Zwykle góra jest ciepła, dół zimny, słychać bulgotanie, a pomieszczenie dogrzewa się wolno.

2. Co zrobić w żeliwnym kaloryferze bez odpowietrznika?
Zdjąć głowicę, podłożyć ręcznik i minimalnie poluzować nakrętkę przy zaworze, aż przestanie syczeć i popłynie woda, po czym dokręcić.

3. Jakie ciśnienie na manometrze jest właściwe?
Najczęściej ok. 1–1,5 bara na zimno; po nagrzaniu wskazanie rośnie i to normalne.

4. Czy trzeba odpowietrzać wszystkie kaloryfery naraz?
W większej instalacji warto przejść po wszystkich, zaczynając od najniższego poziomu.

5. Kaloryfer nie grzeje, a nie słychać powietrza – co sprawdzić?
Zawór termostatyczny (trzpień), filtr siatkowy, zawór powrotny i ciśnienie w instalacji.

6. Czy automatyczne odpowietrzniki pomagają?
Tak, odprowadzają pęcherze samoczynnie i ograniczają nawracające zapowietrzanie.

7. Czy odpowietrzanie robi się przy włączonym ogrzewaniu?
Nie – najpierw wyłącz ogrzewanie i daj instalacji ostygnąć.

8. Ile to trwa i czy coś mogę uszkodzić?
Kilka minut na jeden kaloryfer; działaj delikatnie, poluzuj tylko minimalnie, by nie uszkodzić gwintów.

9. Czy odpowietrzenie może obniżyć rachunki?
Tak, bo wyrównuje przepływ i skraca czas pracy kotła.

10. Mieszkam w bloku – czy mogę zrobić to sam?
Zwykle tak, ale przy problemach z całym pionem najlepiej zgłosić to administracji.

 

Źródła - pomoc video

youtube.com/watch?v=oHArllf40fw

 

Zostań z nami na dłużej, inne artykuły też są ciekawe:

Dodaj komentarz

Guest

Wyślij

Promocje