Alior Bank

Najlepsze kwiaty doniczkowe cieniolubne

Jakie wybrać kwiaty doniczkowe do cienia?

 

Cień w mieszkaniu? To wcale nie problem. Nie musisz mieć południowego okna, żeby cieszyć się zielenią. Są rośliny, które wręcz wolą cień. Takie, które nie lubią mocnego słońca i chowają się przed światłem jak nocne stworzenia - właśnie wtedy są w swoim żywiole.

Niektóre z nich kwitną. Inne mają piękne liście, a jeszcze inne po prostu potrafią przetrwać tam, gdzie inne rośliny dawno by się poddały.

Masz ciemny korytarz albo pokój, gdzie słońce zagląda tylko na chwilkę rano? Spokojnie. Wcale nie musisz rezygnować z roślin. Są gatunki, które tam zamieszkają z radością. I będą rosły, jakby nigdy nic.

W tym tekście poznasz właśnie takie cieniolubne rośliny doniczkowe. Zielone, dzielne i naprawdę urocze.

 

Paprocie uwielbiają cień

Paprocie uwielbiają cień. One wręcz marzą o tym, żeby nie mieć za dużo światła. Gdyby mogły mówić, to pewnie by powiedziały: "przygaś to słońce!" W naturze rosną pod koronami drzew, w cienistych zakamarkach lasów. Tam, gdzie światło przebija się tylko przez chwilę i to rozproszone. Takie warunki to dla nich raj. Dlatego, kiedy przyniesiesz je do mieszkania i postawisz w miejscu bez bezpośredniego słońca, będą szczęśliwe.

Nie potrzebują wystawy południowej. Nie lubią też przesuszonego powietrza. Dlatego warto je zraszać - zwłaszcza zimą, kiedy kaloryfery hulają jak szalone. A jeśli masz łazienkę z oknem? To już w ogóle paprociowy kurort!

Najbardziej znana jest paprotka, czyli Nephrolepis exaltata. Ta, co kiedyś stała w każdym mieszkaniu, dziś wraca do łask i słusznie, bo nie tylko pięknie wygląda, ale też oczyszcza powietrze.

Są też inne ciekawe gatunki - jak choćby paproć królewska. Ma wielkie liście, wygląda trochę jak z dżungli. Idealna do większych pomieszczeń. A czy paprocie są kapryśne? Trochę tak, ale jak już poznasz ich zasady - cień, wilgoć, brak przeciągów, to stają się wdzięcznymi współlokatorami i będą rosnąć długo. Nawet bardzo długo.

Mubi

 

Zamiokulkas - kwiat, który przeżyje w cieniu

Zamiokulkas to kwiat doniczkowy, który przeżyje w cieniu, a nawet więcej: będzie tam wyglądać świetnie. To taki zielony twardziel w świecie roślin. Nie potrzebuje dużo i nie wymaga troski co godzinę. Mało światła? Mało wody? On tylko wzrusza liściem i rośnie dalej.

Pochodzi z Afryki, gdzie nauczył się przetrwać w trudnych warunkach, dlatego świetnie odnajduje się też w naszych domach. Zwłaszcza tam, gdzie inne kwiaty szybko tracą siły. Zamiokulkas nie panikuje i w cieniu czuje się pewnie. W półcieniu? Jak u siebie.

Ma grube, błyszczące liście, które wyglądają jak polakierowane. Do tego długie łodygi wyrastające prosto z ziemi - proste, minimalistyczne piękno. Pasuje do każdego wnętrza - od nowoczesnego po klasyczne.

I najważniejsze - nie trzeba go często podlewać. Ma podziemne bulwy, które magazynują wodę, więc jeśli zapomnisz o nim na tydzień ... albo dwa ... on za bardzo się tym nie przejmie. Jednak na coś trzeba uważać - mimo swojej odporności, nie lubi przelania. Lepiej podlewać za mało niż za dużo. A czy jest trujący? Tak, jak wiele kwiatów doniczkowych, ale jest gorzki, więc kot czy pies nie powinien się nim zajadać. A dzieci? No tym bardziej.

Zamiokulkas to idealna roślina dla zapracowanych, albo dla tych, którzy kochają zieleń, ale ciągle o niej zapominają. Przeżyje. Wytrzyma, a przy tym będzie wyglądał wspaniale.

Promocje

 

Skrzydłokwiat - delikatność w cieniu

Skrzydłokwiat to delikatność w cieniu i to dosłownie. Ta roślina wygląda subtelnie, jakby zaraz miała odlecieć, a jednak potrafi zaskoczyć siłą. Ma długie, błyszczące liście i piękne białe kwiaty. Niektórym przypominają one skrzydła anioła i stąd nazwa - skrzydłokwiat.

Lubi cień i nie przepada za ostrym słońcem. Bez problemu poradzi sobie w półcieniu, a nawet w pomieszczeniu z oknem od północy. Potrzebuje jednego - wilgoci. Nie przesuszonego powietrza i suchej ziemi. Skrzydłokwiat kocha wilgoć, dlatego tak dobrze czuje się w wilgotnych pomieszczeniach. Możesz go też zraszać - będzie wdzięczny.

Co ciekawe, skrzydłokwiat nie tylko zdobi. On też oczyszcza powietrze. Filtruje toksyny i poprawia jakość powietrza w domu. W dodatku skrzydłokwiat potrafi kwitnąć kilka razy do roku, bez specjalnych zabiegów. Po prostu rośnie, czeka na swój moment i nagle hop! - biały kwiat jak prezent. Idealny dla tych, którzy chcą mieć coś pięknego, łatwego i zdrowego. Delikatny? Tak, ale nie do zdarcia.

 

Aspidistra - równie dobry do cienia

Aspidistra jest równie dobry do cienia, a może nawet najlepszy? Ta roślina to prawdziwy weteran przetrwania. Znana też jako "żelazny liść" i nie bez powodu. Nie potrzebuje dużo światła oraz większej uwagi. Co więcej nie potrzebuje nawet częstego podlewania. To taki roślinny samotnik, który po prostu ... jest i trwa.

W cieniu? Czuje się doskonale. W kącie pokoju, gdzie inne kwiaty umierają z tęsknoty za słońcem? Aspidistra tylko wzdycha: "nareszcie spokój". Jej liście są ciemnozielone, grube, lekko błyszczące. Rośnie wolno, ale pewnie. Można ją postawić, zostawić i zapomnieć na chwilę - ona się nie obrazi.

Nie lubi przestawiania - raz wybrane miejsce powinno być jej domem na długo. Przeprowadzki jej nie służą, ale jak już się zadomowi, będzie wiernie towarzyszyć przez lata.

A pytanie: czy da się ją zabić? W teorii tak, w praktyce ... trzeba by się naprawdę postarać. Susza? Wytrzyma. Cień? Lubi. Zaniedbanie? Przełknie. Aspidistra to roślina dla zapominalskich, dla zapracowanych, dla minimalistów. Zielona, spokojna, odporna. Po prostu - dyskretna gwiazda w cieniu.

 

Pozostałe kwiaty doniczkowe cieniolubne

Pozostałe kwiaty doniczkowe cieniolubne też mają sporo do zaoferowania. Może nie są tak znane jak paprocie czy zamiokulkas, ale też potrafią zachwycić i przetrwać tam, gdzie światła jak na lekarstwo.

Weźmy na przykład marantę. Jej liście to małe dzieła sztuki - jakby ktoś je ręcznie malował. Zielone, bordowe, z wzorkami. No coś pięknego. A najlepsze? Wieczorem liście się unoszą do góry. Dlatego nazywana jest "rośliną modlitewną".

Aglaonema? Kolejna gwiazda cienia. Ma liście w różnych odcieniach zieleni, czasem z czerwienią albo różem. Lubi spokój, cień i umiarkowaną wilgotność. Idealna do biura lub przedpokoju.

Sansewieria, czyli wężownica też daje radę. Choć kojarzy się z pełnym słońcem, spokojnie znosi półcień, a do tego filtruje powietrze i praktycznie nie potrzebuje uwagi. Tak, to ta słynna "teściowa z językiem", ale spokojnie - bez toksycznego charakteru.

I jeszcze monstera. Wprawdzie woli jaśniejsze miejsca, ale w półcieniu też sobie radzi. Jej ogromne, powycinane liście robią wrażenie w każdej przestrzeni.

Masz ciemny kąt w mieszkaniu? To nie powód, by rezygnować z roślin. Cieniolubne gatunki świetnie sobie tam poradzą, a Ty zyskasz odrobinę natury nawet bez promienia słońca.

 

Zostań z nami na dłużej, inne artykuły też są ciekawe:

Pomoc

Pomoc