Spis treści
- Planowanie domowych obowiązków
- Po pierwsze: nie rób wszystkiego sama/sam!
- Planuj z wyprzedzeniem
- Podziel obowiązki na codzienne i tygodniowe
- Używaj list i aplikacji
- Nie odkładaj drobnych rzeczy
- Skróć czas gotowania
- Ustal czas na sprzątanie i na odpoczynek
- Odpuść sobie czasem
- Sprzątaj przy okazji
- Minimalizm ratuje życie
- Miej swoje rytuały
Planowanie domowych obowiązków
Nie ma nic gorszego niż chaos w domu, w głowie i w grafiku. Wracasz z pracy, patrzysz na bałagan i ręce opadają. A miałaś/miałeś dziś odpocząć. Tylko jak to zrobić, skoro zlew pełny, pranie czeka, dzieci pytają o kolację, a podłoga klei się do stóp?
Spokojnie. Da się to ogarnąć i to tak, żeby jeszcze został czas na książkę, serial albo zwykłe leniuchowanie. Trzeba tylko mądrze to rozplanować. Jak? Zaraz się dowiesz.
Po pierwsze: nie rób wszystkiego sama/sam!
To podstawowa zasada. Jesteś w związku? Masz dzieci? Współlokatorów? A może psa, który umie przynosić kapcie? To już masz pomoc! Obowiązki domowe to nie kara dla jednej osoby, ale wspólna sprawa. Każdy może coś zrobić, nawet trzylatek potrafi wrzucić skarpetki do kosza na pranie, a dziesięciolatek spokojnie ogarnie zmywarkę.
Nie bój się dzielić zadań. Ustalcie, kto co robi i trzymajcie się tego. Można nawet spisać grafik na lodówce albo w aplikacji.
Planuj z wyprzedzeniem
Co to znaczy? To znaczy - myśl wcześniej. Nie wtedy, gdy już trzeba coś zrobić, ale zanim sytuacja wybuchnie. Na przykład: skoro wiesz, że w sobotę macie gości, to nie czekaj z myciem łazienki do piątku wieczorem. Zacznij w środę, albo rozłóż to na kilka dni. We wtorek - lustro, w środę - sedes, a w piątek - podłoga.
Podziel obowiązki na codzienne i tygodniowe
To bardzo ułatwia życie. Codziennie sprzątasz tylko to, co naprawdę trzeba - zlew, blaty, brudne naczynia. Resztę raz w tygodniu. Podłogi? Wtorek. Pranie? Środa i niedziela. Zakupy? W czwartek po pracy. Możesz nawet ustalić tematyczne dni: poniedziałek - kuchnia, wtorek - łazienka, środa - pokój dzieci, itd.
Wiesz, co jest najlepsze? Że nie musisz wtedy codziennie myśleć: "O matko, wszystko trzeba zrobić!", bo wiesz, że wszystko ma swój czas.
Używaj list i aplikacji
Masz telefon? To masz narzędzie do ogarniania domu. Są aplikacje, które przypomną Ci, co dziś trzeba zrobić. Możesz stworzyć listę zadań i odhaczać, albo podzielić obowiązki między domowników. Są też te zwykłe, papierowe listy, np. na lodówce z długopisem przyczepionym magnesem.
Ważne, żeby wiedzieć, co już zrobione, a co jeszcze czeka, bo bez listy łatwo się pogubić, albo zapomnieć o śmieciach. I wtedy już tylko koty będą się cieszyć.
Nie odkładaj drobnych rzeczy
To banał, ale działa cuda. Widzisz skarpetkę na podłodze? Podnieś od razu. Kubek po herbacie? Wstaw od razu do zmywarki. Nie czekaj, aż uzbiera się góra, bo potem z godziny odpoczynku zrobi się godzina sprzątania. Lepiej 3 minuty teraz niż 30 wieczorem. To się naprawdę sumuje.
Skróć czas gotowania
Gotowanie to złodziej czasu, ale można z nim zawrzeć pokój. Jak? Planuj posiłki z wyprzedzeniem. Zrób listę na cały tydzień. Gotuj większe porcje, a zostanie na jutro. albo na zamrożenie. Korzystaj z szybkich dań i nie wstydź się mrożonek. Warzywa na patelnię to nie grzech. A może raz w tygodniu - kolacja na zimno?
Ustal czas na sprzątanie i na odpoczynek
Nie mieszaj tych dwóch czynności. Jeśli cały czas robisz coś przy okazji, ani nie odpoczywasz, ani nie sprzątasz porządnie. Ustal: godzina 17:00-18:00 to czas ogarniania domu. A od 18:00 - koniec. Tylko relaks.
Masz dzieci? Zrób z tego wspólną zabawę. Timer na 15 minut. Kto więcej zrobi - wygrywa. Można dać słodycze albo plusa w domowym rankingu superpomocników.
Odpuść sobie czasem
To najważniejsze. Nie wszystko musi być idealne. Kurz na półce? Świat się nie zawali. Skarpetki na kanapie? Tragedia to nie jest. Masz prawo do odpoczynku, do leżenia na kanapie, bez wyrzutów sumienia. Bo dom to nie muzeum. Ma być przytulnie, a nie perfekcyjnie.
Sprzątaj przy okazji
Brzmi jak przeczenie poprzedniego punktu? Spokojnie, to coś innego. Chodzi o małe rzeczy robione mimochodem. Gotujesz makaron? W międzyczasie przetrzyj blat. Myjesz zęby? Przetrzyj umywalkę. Bierzesz prysznic? Po nim przetrzyj szybę. Dwie minuty tu, trzy tam i nawet nie wiesz, kiedy dom zaczyna sam wyglądać lepiej.
Minimalizm ratuje życie
Im mniej rzeczy, tym mniej sprzątania. Mniej kurzu, mniej układania, mniej prania. Pozbądź się nadmiaru - stare gazety, puste pudełka, "ubrania na kiedyś" - precz! Zostaw tylko to, co lubisz, używasz i potrzebujesz. A jak masz dzieci? Naucz je raz na pół roku wybierać zabawki do oddania. Będzie porządek i nauka empatii w jednym.
Miej swoje rytuały
Nawet drobne poranne ścielenie łóżka. Szybkie ogarnięcie kuchni po kolacji. Otwieranie okna i przewietrzenie pokoju. Te małe gesty tworzą poczucie ładu, a jak coś się powtarza codziennie to wchodzi w nawyk. I już nie musisz się zastanawiać "czy mi się chce?". Bo robisz to automatycznie, jak mycie rąk.
Na koniec? Kilka trików:
- Zmywarka zamiast ręcznego mycia? Wygoda.
- Robot sprzątający? Jeśli masz - używaj. Niech pracuje za Ciebie.
- Sprzątanie w rytm muzyki? Zmienia obowiązek w zabawę.
- Domowe "5 minut"? Codziennie każdy sprząta przez 5 minut. Wszyscy naraz - efekt zaskakująco dobry.
Chcesz mieć więcej czasu? Przestań robić wszystko sama/sam. Planuj, dziel, zapisuj, odhaczaj. I nie bój się odpuszczać, bo porządek w domu to nie cel życia. To tylko środek, żeby mieć czas na to, co ważne. Czyli na Ciebie.
Zostań z nami na dłużej, inne artykuły też są ciekawe:
- Pomysł na mały balkon w bloku – jak urządzić zieloną dżunglę
- Jak dbać o kwiaty w doniczkach? Błędy i porady
- Jak urządzić wnętrze, które nie wyjdzie z mody?
- Jak dobrać kolory do wnętrza, żeby było przytulnie?
- Podstawy do kompozycji kwiatowych czyli jak łączyć kolory?
Dodaj komentarz