Alior Bank

domowe sposoby na sarny

Sarny w ogrodzie

 

Sarny potrafią być urocze. Ich delikatne sylwetki, wielkie oczy i gracja sprawiają, że wiele osób cieszy się na sam widok tych zwierząt. Jednak gdy nagle zaczną traktować ogród jak własny bufet, sytuacja przestaje być tak miła. Krzewy róż, młode drzewka czy świeżo posadzone tulipany mogą w jedną noc zniknąć. Jak sobie z tym poradzić? Ważne, by znaleźć metody, które nie wyrządzą im krzywdy, a jednocześnie pozwolą ochronić ogród.

 

Dlaczego sarny zaglądają do ogrodu?

Z pozoru sprawa wydaje się prosta - sarny przychodzą, bo coś je kusi. Ale co dokładnie? Przede wszystkim łatwo dostępne jedzenie. Rośliny ogrodowe często są bardziej soczyste i smaczniejsze niż to, co zwierzęta znajdą w lesie. Młode pędy, liście, kwiaty - to dla nich prawdziwy rarytas.

Czy tylko głód prowadzi sarny pod dom? Nie zawsze. Zdarza się, że przyciąga je zapach kompostownika albo wiadro z owocami pozostawione przy altanie. Bywa też, że ogród znajduje się tuż przy lesie, a wtedy granica między światem człowieka a światem dzikich zwierząt właściwie znika. Można powiedzieć, że dla sarny ogród jest trochę jak sklep samoobsługowy. Wszystko w jednym miejscu, świeże i na wyciągnięcie pyska. Nic dziwnego, że korzystają.

Warto też pamiętać, że sarny są ciekawskie. Czasem wchodzą tylko sprawdzić, co się dzieje, a dopiero potem odkrywają, że jest co podjeść. Zdarzają się nawet sytuacje, gdy zwierzę przyciąga woda. Niewielki staw, oczko wodne czy zwykła miska z deszczówką potrafią być magnesem w upalne dni.

Czy można je za to winić? Oczywiście, że nie, działają przecież zgodnie z instynktem. Jednak z punktu widzenia ogrodnika oznacza to konieczność szukania sposobów, by ogród nie stał się darmową stołówką.

Pomoc

 

Zapachy i rośliny, które mogą odstraszać sarny, ale im nie szkodzą

Czy rośliny naprawdę mogą odstraszać sarny? Tak i to bez żadnej przemocy. Zwierzęta mają bardzo wrażliwy węch, a niektóre zapachy są dla nich po prostu nieprzyjemne. To tak, jak człowiek nie zawsze lubi każdy aromat w kuchni - jednemu pachnie zupa czosnkowa, a innemu od razu odbiera apetyt.

Co więc posadzić, żeby zniechęcić sarny?

  • Lawenda - piękna, fioletowa, a jej zapach skutecznie zniechęca zwierzęta. Przy okazji odstrasza też niektóre owady.
  • Mięta - świeża i intensywna. Gdy rośnie wzdłuż grządek, tworzy naturalną barierę zapachową.
  • Szałwia i tymianek - to zioła, które świetnie nadają się do kuchni, a sarny nie przepadają za ich aromatem.
  • Czosnek i cebula ozdobna - nie tylko praktyczne, ale też dekoracyjne. Ich woń działa jak naturalny sygnał: lepiej nie podchodzić.

Niektórzy stosują też inne domowe triki, np. rozwieszają woreczki z suszonymi ziołami albo kawałkami mydła o mocnym zapachu. Wbrew pozorom taki prosty sposób bywa skuteczny. Sarny są ostrożne - gdy coś pachnie inaczej niż w naturalnym środowisku, wolą trzymać się z daleka.

Czy to zawsze działa? Niekoniecznie. Trzeba pamiętać, że głód bywa silniejszy niż zapach. Dlatego najlepszy efekt daje połączenie kilku metod - trochę ziół, trochę barier i dodatkowych zabezpieczeń. Warto też pomyśleć o roślinach, które można nazwać "roślinami osłonowymi". To takie gatunki, które nie kuszą saren, ale dobrze wyglądają w ogrodzie. Gęste krzewy o twardych liściach, jak bukszpan czy mahonia, mogą stanowić pierwszą linię obrony przed sarnami.

A co, jeśli sarna już raz spróbowała ulubionych roślin? Niestety, zwierzęta uczą się bardzo szybko. Jeśli coś im smakowało, istnieje spora szansa, że wrócą po dokładkę. Dlatego lepiej działać z wyprzedzeniem - sadzić odstraszające gatunki obok tych delikatnych, które są szczególnie narażone na zjedzenie.

 

Ogrodzenia i naturalne bariery przeciwko sarnom

Czy da się postawić ogrodzenie, które zatrzyma sarny? Tak, ale trzeba pamiętać, że to zwierzęta wyjątkowo skoczne. Potrafią przeskoczyć nawet dwa metry! Dlatego zwykła siatka na wysokość pasa nie wystarczy. Jeśli ogrodzenie ma być naprawdę skuteczne, powinno mieć około 180-200 cm.

Czy to znaczy, że każdy ogród musi wyglądać jak twierdza? Na szczęście nie. Wiele osób wybiera naturalne rozwiązania, które wyglądają o wiele ładniej i nie kojarzą się z murem obronnym. Przykład? Żywopłot. Gęsty, wysoki, najlepiej z krzewów, których sarny nie lubią. Berberys, ostrokrzew, czy nawet róże z kolcami - to nie tylko dekoracja, ale i bariera trudna do sforsowania.

Inna opcja to drewniane płotki uzupełnione roślinnością. Same deski mogą być za niskie, ale w połączeniu z krzewami tworzą przeszkodę, która zniechęca do skoków. Sarny nie lubią ryzyka - jeśli nie widzą, co jest po drugiej stronie, rzadziej próbują przeskoczyć.

Co z siatką? Można ją zamontować, ale ważne, by była dobrze naciągnięta i mocno osadzona w ziemi. Sarny są delikatne, ale uparte. Gdy znajdą lukę, potrafią ją wykorzystać. Dobrym pomysłem bywa też lekkie pochylenie ogrodzenia na zewnątrz - wtedy trudniej je przeskoczyć.

A naturalne bariery? Tutaj kreatywność ogrodników nie zna granic. Czasem wystarczy sprytnie zaplanować rabaty, by stworzyć pasy roślin trudnych do przejścia. Inni używają gałęzi po przycince drzew - układają je gęsto wokół młodych sadzonek, tworząc "kolczaste gniazdo". To proste, tanie i skuteczne.

Czy takie rozwiązania są w pełni skuteczne? Nie zawsze. Zdarza się, że głód wygrywa i sarna znajdzie sposób, by wejść. Ale im więcej przeszkód napotka, tym większa szansa, że odpuści i pójdzie dalej.

sarna

 

Odstraszacz na sarny - światło, ruch i dźwięk

Czy sarny łatwo przestraszyć? Tak, bo są bardzo czujne. Każdy nagły ruch czy nietypowy dźwięk sprawia, że włączają im się instynkty ucieczki. To właśnie można wykorzystać w ogrodzie - oczywiście bez wyrządzania im krzywdy.

Najprostszy sposób to lampy z czujnikiem ruchu. Gdy sarna zbliży się do grządki, nagłe światło sprawi, że poczuje się nieswojo i pobiegnie dalej. Dodatkowa korzyść? Takie oświetlenie odstrasza też złodziei i ułatwia poruszanie się po posesji po zmroku.

Co z ruchem? Tutaj sprawdzają się wiatraczki, tasiemki czy płyty CD rozwieszone między drzewami. Poruszają się na wietrze i odbijają światło, tworząc efekt, którego zwierzęta nie lubią. Niektórzy wieszają też kolorowe wstążki albo metalowe puszki - prosty patent, a działa.

Dźwięk to kolejna metoda. Nie trzeba puszczać muzyki przez całą noc - wystarczy coś, co odzywa się tylko wtedy, gdy sarna podejdzie za blisko. Inna opcja? Stare, znane sposoby - zawieszone dzwonki wietrzne.

Czy takie metody zawsze się sprawdzają? Bywa różnie. Sarny potrafią się przyzwyczaić, zwłaszcza jeśli przez kilka dni zauważą, że hałas czy światło nie wiążą się z realnym zagrożeniem.

Ciekawostka? Niektórzy ogrodnicy wykorzystują zapach ... psa. Nie oznacza to, że trzeba go zostawiać w ogrodzie na noc. Wystarczy rozwiesić zużyte włosy z grzebienia albo posypać ziemię. Zwierzęta wyczuwają obecność potencjalnego drapieżnika i często rezygnują z dalszych odwiedzin.

Najważniejsze, by pamiętać o jednym - metody mają odstraszać, a nie szkodzić. Krzyk, petardy czy agresywne zachowania nie tylko nie rozwiążą problemu, ale mogą być niebezpieczne. Warto postawić na rozwiązania, które zadziałają delikatnie, a przy tym humanitarnie.

Mubi

 

Żyć obok siebie czyli sarny w ogrodzie

Czy możliwe jest pogodzenie ogrodu pełnego roślin z obecnością saren? Tak, choć wymaga to trochę cierpliwości i podejścia, które łączy ochronę roślin z szacunkiem do przyrody.

Trzeba zacząć od tego, że sarny są częścią ekosystemu. Tak samo jak ptaki czy jeże, które często traktuje się jak mile widzianych gości. Problem pojawia się dopiero wtedy, gdy zwierzę zaczyna niszczyć coś, co dla człowieka ma dużą wartość. Kwiaty, warzywa czy młode drzewka. A czy da się to całkiem wyeliminować? Raczej nie. Da się natomiast ograniczyć szkody.

Jednym ze sposobów jest planowanie ogrodu w zgodzie z naturą. Jeśli wiadomo, że w okolicy żyją sarny, lepiej od razu sadzić gatunki mniej dla nich atrakcyjne. Zamiast tulipanów - narcyzy. Zamiast młodych jabłoni na brzegu działki - drzewa owocowe bliżej domu, gdzie jest więcej ruchu i zapachów ludzkiej obecności.

Można też przyjąć filozofię "dzielimy się". Co to znaczy? Że niektóre rośliny będą zjedzone - i to jest naturalne. Wystarczy zaakceptować, że ogród przy lesie nigdy nie będzie stuprocentowo bezpieczny. Niektórzy ogrodnicy specjalnie sadzą krzewy na skraju działki jako "bufor", licząc się z tym, że to właśnie one będą głównym celem. To trochę jak wystawienie miski z owocami - lepiej, by sarna zjadła porzeczkę na płocie niż jabłoń w centrum ogrodu.

Ktoś zapyta: czy nie ma ryzyka, że wtedy zwierzęta przyzwyczają się i będą wracać częściej? Jest taka możliwość, ale w praktyce najczęściej działa to jak rodzaj kompromisu. Sarna, która znajdzie coś łatwego do zjedzenia na brzegu, rzadziej zapuszcza się głębiej.

Ważnym elementem jest też zrozumienie rytmu natury. Najwięcej wizyt zdarza się wiosną i zimą. Dlaczego? Wiosną młode pędy są wyjątkowo smakowite, a zimą brakuje jedzenia w lesie. Wtedy trzeba szczególnie zadbać o ochronę roślin - osłonić drzewka, zastosować zapachowe odstraszacze czy dodatkowe barierki. Latem i jesienią sarny mają więcej pokarmu w naturalnym środowisku, więc ich obecność w ogrodach często spada.

Czy warto walczyć z nimi za wszelką cenę? Nie. Zamiast traktować je wyłącznie jako intruzów, można potraktować ich wizyty jako sygnał, że ogród jest częścią większej całości. To przypomnienie, że człowiek nie mieszka na wyspie, tylko w środku przyrody. I że przyroda ma swoje prawa. Niektóre osoby, które początkowo były zirytowane zniszczonymi rabatami, z czasem zaczęły traktować spotkania z sarnami jako wyjątkowe doświadczenie. Ile osób w mieście może powiedzieć, że codziennie pod oknem ma dzikiego gościa? To trochę tak, jakby ogród łączył dwa światy - ludzki i zwierzęcy.

Dlatego najlepsza rada to szukanie równowagi. Z jednej strony chronić to, co najważniejsze - młode drzewka, warzywnik, ulubione kwiaty. Z drugiej - zostawić kawałek przestrzeni, która nie będzie warta walki. Wtedy ogród staje się miejscem nie tylko dla ludzi, ale też dla innych stworzeń.

Zamiast każdego roku zaczynać od zera i złościć się na kolejne straty, lepiej zaplanować ogród tak, by naturalnie bronił się przed sarnami. Połączenie zapachów, barier, świateł i mądrego sadzenia sprawia, że wizyty zwierząt przestają być problemem, a stają się częścią codzienności.

 

Zostań z nami na dłużej, inne artykuły też są ciekawe:

Dodaj komentarz

Guest

Wyślij

Promocje