Alior Bank

Co lepsze: płytki czy panele winylowe?

Panele winylowe a płytki ceramiczne

 

Masz dylemat? Płytki czy panele winylowe? No to super, to znaczy, że coś się dzieje. Może właśnie zaczynasz remont, albo masz świeżo kupione mieszkanie. Gratulacje! To naprawdę miły problem, bo przecież nie wybiera tego, co położyć na podłodze, ktoś, kto nic nie zmienia lub nie ma to pieniędzy. A Ty? Jesteś w grze.

I choć może teraz boli Cię głowa od tych wszystkich opcji, to uwierz to dobry ból. Oznacza, że masz wybór i możesz decydować. Podłoga, jakby nie patrzeć, to podstawa. Będziesz po niej chodzić, biegać, tańczyć, a może nawet leżeć.

Więc pytasz, co lepsze? Płytki ceramiczne, chłodne i twarde jak kamień? A może winylowe panele, miękkie, ciche, wodoodporne? Wybór nie jest prosty, ale nie jesteś sam. Przeprowadzimy Cię przez to bezboleśnie i bez fugowania.

 

Trwałość, czyli co wytrzyma więcej

Trwałość ... czyli kto przetrwa więcej codziennych katastrof. Kto zniesie rozlaną zupę, dziecięce zabawy z kredką w ręku i psa wracającego z błotnistego spaceru? Płytki? A może panele winylowe?

Płytki ceramiczne to prawdziwi twardziele. Przetrwają niemal wszystko. Gorące napoje, ciężką donicę, a nawet upadek kluczy francuskich z wysokości blatu. Ich powierzchnia jest odporna na ścieranie, zarysowania i wilgoć. Niby jest super, ale jak coś naprawdę ciężkiego spadnie w złe miejsce to może się ukruszyć, albo pęknąć. I wtedy panel już nie będzie taki piękny. Jednak by go rozwalić, to trzeba naprawdę zrzucić coś mocno konkretnie ciężkiego.

A panele winylowe? Też dają radę. Szczególnie te lepsze, wielowarstwowe. Mają warstwę ochronną, która znosi dużo - ślady po butach, dziecięce autka, pazury kota. Do tego są odporne na wodę. Tak, możesz na nie wylać cały kubek i nic się nie stanie, ale nie są niezniszczalne. Zbyt ostre nogi od mebli? Moga zostawić pamiątkę. Postawienie garnka z wrzącą wodą? Lepiej nie próbuj.

Więc co wybrać? Jeśli chcesz podłogę na lata i nie boisz się zimna - postaw na płytki. Jeśli wolisz coś milszego dla stóp i bardziej cichego - panele winylowe też nie zawiodą. Obie opcje mają siłę, pytanie tylko, którą wolisz pod sobą mieć na co dzień?

Promocje

 

Montaż - kto szybciej i taniej?

Montaż. Kto wygra wyścig: płytki czy panele? Kto będzie szybszy, łatwiejszy i tańszy? Dla wielu liczy się nie tylko efekt końcowy, ale też droga do niego, a ta potrafi być wyboista zwłaszcza jeśli remont robisz sam albo ... z teściem.

Panele winylowe to jak układanie puzzli dla dorosłych. Klik i gotowe. Bez kleju, bez fug, bez brudzenia się. Możesz je położyć na starym podłożu, nawet na kafelkach! Wystarczy, że wszystko będzie równe i suche, a jeśli masz trochę wprawy to ogarniesz to sam.

A płytki? Tu już inna bajka. Musisz mieć klej, musisz mieć krzyżyki, musisz mieć cierpliwość. I najlepiej kogoś, kto się zna, bo jak źle położysz to będzie krzywo na całe lata. No i nie zapominaj o fugach. Te białe szczelinki, które z czasem potrafią zszarzeć jak listopadowe niebo.

Koszty? Wiadomo - panele są tańsze w montażu. Czasem wystarczy kilka godzin i gotowe. Płytki? Więcej pracy, więcej narzędzi i zazwyczaj więcej pieniędzy na ekipę.

Więc kto wygrywa? Jeśli liczysz czas i kasę - winyl biegnie pierwszy do mety, ale jeśli celujesz w solidność i nie boisz się inwestycji to płytki też mają swoje miejsce na podium.

 

Wygląd - czyli co ładniejsze?

Wygląd - czyli kto kusi bardziej. Co ładniejsze? Co lepiej pasuje do wnętrza marzeń? Płytki czy panele winylowe?

No cóż ... to jak pytanie: "Co jest smaczniejsze - pizza czy spaghetti?" Jedni powiedzą, że oczywiście płytki, bo wyglądają luksusowo, elegancko, nowocześnie. Szczególnie te imitujące marmur. Inni zakochają się w panelach, które udają drewno tak dobrze, że trzeba je dotknąć, by uwierzyć, że to nie dąb.

Prawda jest taka: wygląd to rzecz gustu. I to bardzo indywidualna sprawa. Niektórzy kupują współczesne bohomazy za grube miliony, a inni? Gdyby je zobaczyli, to by je zwinęli w rulon i wystawili przy śmietniku. Tak samo jest z podłogą. Dla jednych płytki to prestiż, a dla innych zimne kafle rodem z publicznej toalety.

Panele winylowe mają coś w sobie. Ciepło, przytulność, domowy klimat. Idealne do salonu, sypialni czy pokoju dziecięcego. A płytki? Szyk i klasa. Pasują do kuchni, łazienki, ale też do nowoczesnych loftów.

Dziś oba materiały potrafią imitować wszystko. Drewno, kamień, metal, a nawet tkaniny. Można się zakochać, ale można też nie trafić i potem żałować. Dlatego patrz na to, co lubisz. Nie na to, co modne, bo to Ty będziesz po tej podłodze chodzić i na nią patrzeć codziennie.

płytki ceramiczne

 

Codzienne życie, czyli co mniej wkurza

Codzienne życie - czyli co mniej wkurza, a co częściej doprowadza do szału. Podłoga, owszem, ładna ma być, ale przede wszystkim ma nie denerwować i nie krzyczeć: "Posprzątaj mnie!", "Nie drap mnie!", "Znowu coś na mnie wylałeś!".

Płytki? Są odporne na wszystko, ale mają swoje humorki. Fugi się brudzą, a kurz lubi w nie wsiąkać jak gąbka. Jak spadnie coś ciężkiego  mega to może być pęknięcie. I wtedy albo uczysz się z tym żyć albo wymieniasz całą płytkę (jeśli jeszcze taką masz). Czasem też są zimne jak serce byłej. Szczególnie rano, gdy wstajesz boso do łazienki.

Panele winylowe? Tu inna bajka. Miękkie pod stopą, a do tego ciepłe i ciche. Można na nich leżeć, biegać, turlać się z dzieckiem. Łatwo je przetrzeć - mop, szmatka, gotowe. I żadnych fug, ale i tu są minusy. Źle położone potrafią się rozsunąć. Krawędzie mogą się podnieść przy wilgoci - choć to rzadkie w tych lepszych modelach. No i nie lubią bardzo ciężkich mebli bez podkładek. Potrafią się wtedy delikatnie zgnieść.

Co więc mniej wkurza? To zależy, jak żyjesz. Masz dzieci, psa i codzienny domowy chaos? Winyle będą Twoim sprzymierzeńcem. Jesteś fanem czystości i nie boisz się raz na jakiś czas wyszorować fugi? Płytki też dadzą radę.

Pamiętaj - podłoga to nie obrazek. To coś, po czym się chodzi i czasem się na tym coś wylewa. A im mniej marudzenia z jej strony tym lepiej dla Twoich nerwów.

 

Akustyka - kto bardziej dudni pod stopą - płytki ceramiczne czy panele winylowe?

Akustyka czyli kto dudni, a kto szepcze, bo wbrew pozorom podłoga też może być głośna. Zwłaszcza gdy rano idziesz do kuchni, a cała rodzina nagle wie, że wstałeś.

Płytki? Dudnią i to solidnie. Każdy krok brzmi jak werbel. Szczególnie na piętrze albo w bloku. Słychać stukot obcasów, spadające klucze, a jak masz psa - jego pazurki grają koncert na cztery łapy. Nie ma amortyzacji. Zero wyciszenia. Twarda powierzchnia to i twardy dźwięk.

A panele winylowe? Są jak podłogowy tłumik. Ciche, przyjemne, wręcz miękkie w brzmieniu. Spacerujesz, a one milczą. Skacze dziecko, a sąsiad z dołu nie puka w sufit. Dobre winyle mają warstwy wygłuszające, a jeszcze lepsze dodatkowy podkład, który chłonie dźwięk jak gąbka.

Więc jeśli cenisz ciszę i nie chcesz słyszeć własnych kroków jak werbli - winyle będą wyborem dla Ciebie. Płytki zostaw tym, którzy lubią dźwięczny styl życia.

Alior Bank

 

Ogrzewanie podłogowe a panele i płytki

Ogrzewanie podłogowe - czyli kto lubi ciepło od spodu? Jeśli planujesz podgrzewać podłogę, to nie każdy materiał zareaguje entuzjastycznie.

Płytki? One kochają ogrzewanie podłogowe! To związek idealny. Ceramika świetnie przewodzi ciepło, więc jak tylko grzałka ruszy to płytki robią się przyjemnie ciepłe. I długo to ciepło trzymają. Zimą to jak raj dla bosych stóp. Wychodzisz spod prysznica, a tu podłoga jak świeżo upieczony placek. No dobra, może nie aż tak, ale wiesz, o co chodzi.

A panele winylowe? One też dogadują się z ogrzewaniem ale już z ograniczeniami. Muszą być dobrej jakości, przystosowane do podłogówki. Mają niższy współczynnik przewodzenia ciepła niż płytki, więc nagrzewają się wolniej. I też szybciej stygną, ale jeśli wszystko jest dobrze dobrane i zamontowane, to komfort nadal jest spory. Po prostu nie tak błyskawiczny, jak w przypadku płytek.

Uwaga! Zbyt wysoka temperatura pod panelami winylowymi? Może im zaszkodzić. One nie lubią przegrzewania, dlatego ważne są zalecenia producenta i dobrze ustawiony termostat.

Podsumowując? Płytki idealne dla miłośników ciepłych kafelków i konkretnego grzania. Panele winylowe też mogą, ale trzeba uważać i dobrać je z głową.

 

Remont za kilka lat - co łatwiej wymienić?

Remont za kilka lat - czyli co łatwiej zerwać, wynieść i położyć od nowa? Bo wiadomo, życie się zmienia i styl również.

Z płytkami sprawa jest jasna - jak raz je położysz, to raczej na długo. One nie lubią być ruszane. Żeby je wymienić, trzeba je skuć, a to oznacza: hałas, kurz, młotek, przecinak i może trochę łez. No i wywóz gruzu. A potem znowu klej, poziomica, fugi. Czyli drugi raz ta sama robota. Raczej nie zrobisz tego w jeden weekend.

Panele winylowe? Z nimi życie jest prostsze. Jeśli masz wersję klik - odklikasz, zdejmiesz, wyrzucisz, położysz nowe. Bez kurzu, bez bałaganu, bez młota pneumatycznego. A jeśli są klejone, to też da się je usunąć, choć wymaga to więcej pracy ale i tak mniej niż kafelki.

Czyli jak? Jeśli lubisz zmiany i chcesz mieć możliwość łatwego odświeżenia wnętrza to panele winylowe dają więcej swobody. Płytki? To inwestycja długoterminowa. Na lata, albo i dekady.

 

Zostań z nami na dłużej, inne artykuły też są ciekawe:

Alior Bank

Alior Bank