Alior Bank

Gleba

Nicienie

 

Mało kto zdaje sobie sprawę, jak wiele życia kryje się pod naszymi stopami. Gleba, którą widzimy jako zwykłą brązową masę, tętni własnym światem - od bakterii, przez grzyby, aż po maleńkie zwierzęta. Jednymi z nich są nicienie. Niby niewidoczne, a potrafią nieźle namieszać.

W ogrodzie mogą niszczyć korzenie, osłabiać rośliny, a czasem sprawić, że cała rabata czy grządka wygląda jak po przejściu choroby. Co ciekawe, nie wszystkie nicienie są wrogami. Są też takie, które wspierają glebę i pomagają w walce ze szkodnikami. Skąd jednak wiedzieć, z kim mamy do czynienia? I co zrobić, jeśli te "złe" nicienie przejmą kontrolę?

 

Jak wyglądają nicienie w glebie?

Nicienie to stworzenia, których na co dzień praktycznie nie zauważysz. Zdecydowana większość ma mniej niż 2 mm długości. Są cienkie jak włos, przezroczyste albo lekko białawe, więc zupełnie zlewają się z ziemią. Takie mikroskopijne formy da się zobaczyć dopiero pod lupą albo mikroskopem.

Ale to nie znaczy, że wszystkie są aż tak małe. Istnieją także większe gatunki, osiągające kilka centymetrów długości. Te już czasem da się dostrzec gołym okiem - zwłaszcza w wilgotnej ziemi, gdzie mogą wyglądać jak poruszające się, nitkowate robaczki. To jednak wyjątek, a nie reguła. W jednej garści ziemi mogą być tysiące nicieni, choć zwykle pozostają dla nas niewidoczne.

Czy to oznacza, że każdy taki robaczek jest wrogiem? Wcale nie. Nicienie dzielą się na wiele grup. Jedne atakują korzenie roślin, inne żywią się bakteriami czy grzybami, a jeszcze inne polują na mniejsze organizmy. W ogrodzie najczęściej obawiamy się pasożytniczych gatunków. Te szkodniki przebijają się do wnętrza korzeni, powodują narośla, zgrubienia albo zahamowanie wzrostu całej rośliny. Jeśli zauważysz, że warzywa rosną wolno, liście żółkną, a system korzeniowy wygląda dziwnie zniekształcony - to może być sygnał, że w glebie grasują właśnie one.

Co ciekawe, nicienie są niesamowicie liczne. W jednej garści ziemi może być ich nawet kilka tysięcy.

Warto też wiedzieć, że niektóre nicienie są wręcz naszymi sprzymierzeńcami. Istnieją gatunki, które atakują larwy owadów szkodników, np. pędraków czy turkuci podjadków. W ogrodnictwie wykorzystuje się je nawet celowo, kupując specjalne preparaty biologiczne zawierające pożyteczne nicienie. To dowód, że nie można wrzucać ich wszystkich do jednego worka.

Mubi

 

Sprawdzone sposoby na nicienie w glebie

Walka z nicieniami to nie sprint, tylko raczej maraton. One są sprytne, potrafią przetrwać w ziemi długo i łatwo się rozmnażają. Dlatego nie ma jednej złotej metody, która załatwi sprawę na zawsze. Najlepiej działa zestaw różnych działań, dopasowanych do tego, jak i gdzie uprawiasz swoje rośliny.

Płodozmian i przerwy w uprawie

Jednym z najprostszych trików jest zmiana stanowiska. Jeśli co roku sadzisz w tym samym miejscu marchew, pomidory czy ziemniaki - nicienie mają ucztę bez końca. A kiedy nie dostają swojego ulubionego gospodarza, zaczynają znikać. Dlatego warto zaplanować płodozmian i co kilka sezonów dać glebie odpocząć od konkretnego gatunku. Na dużych plantacjach działa to świetnie, ale nawet w małym ogródku ma sens.

Rośliny, które odstraszają

Niektóre rośliny wydzielają substancje, które nicieniom po prostu nie służą. Najlepszym przykładem są aksamitki - pięknie wyglądają, kwitną długo, a do tego są prawdziwymi pogromcami tych szkodników. Można je siać pomiędzy grządkami warzyw, w donicach, a nawet w szklarni. Podobnie działa nagietek lekarski. Zyskujesz ozdobę i naturalną ochronę w jednym.

Nawożenie organiczne i życie w glebie

Im zdrowsza gleba, tym mniej problemów z pasożytami. Duża ilość próchnicy, kompostu czy obornika sprawia, że w ziemi rozwijają się pożyteczne mikroorganizmy. A to naturalna konkurencja dla nicieni. Można też siać tzw. rośliny nawozowe, np. facelię albo gorczycę. Po przekopaniu wzbogacają glebę, a jednocześnie utrudniają życie szkodnikom.

Metody termiczne - dla cierpliwych

Masz tunel foliowy albo uprawiasz w donicach? Możesz wykorzystać wysoką temperaturę. Jednym ze sposobów jest zalanie gleby wrzątkiem albo jej parowanie. Na większą skalę stosuje się solarizację - przykrywa się glebę przez kilka tygodni przezroczystą folią, a słońce nagrzewa ją do temperatury, w której nicienie giną. To metoda wolna, ale skuteczna.

Preparaty biologiczne

Coraz popularniejsze stają się produkty z pożytecznymi nicieniami. To trochę paradoks - walczysz z nicieniami przy pomocy ... innych nicieni. Ale działa. Gatunki używane w preparatach atakują larwy owadów albo szkodliwe pasożyty, a jednocześnie nie ruszają roślin. Takie rozwiązania stosuje się np. w ogrodnictwie ekologicznym, gdzie nie ma miejsca na mocną chemię.

Środki chemiczne - ostateczność

Wcześniej używano tzw. nematocydów, które szybko ograniczały populację szkodników. Problem w tym, że razem z nimi ginęło też życie glebowe, a gleba stawała się praktycznie jałowa. Do tego ryzyko dla środowiska i zdrowia jest wysokie. Dlatego dziś raczej odchodzi się od takiej chemii i traktuje ją jako ostatnią deskę ratunku.

Jak widać, metod jest sporo i często warto łączyć je ze sobą. Aksamitki plus zdrowa gleba, trochę płodozmianu i - jeśli trzeba - wspomaganie preparatami biologicznymi. Taki zestaw daje najlepsze efekty i pozwala trzymać nicienie w ryzach.

warzywa - marchew

 

Nicienie u człowieka

Choć nicienie najczęściej kojarzymy z glebą i ogrodem, to niestety mogą też pojawić się u ludzi. I tutaj wcale nie mówimy o pojedynczych przypadkach. Pasożytnicze nicienie to jedne z najczęstszych robaków wywołujących choroby na całym świecie. Najbardziej znane to owsiki, glista ludzka, włosogłówka czy tęgoryjec. Każdy z nich wygląda trochę inaczej i powoduje inne dolegliwości, ale łączy je jedno: potrafią mocno uprzykrzyć życie.

Jak człowiek się nimi zaraża? Najczęściej przez ... zwykłe niedopatrzenia. Zjedzenie niemytego owocu prosto z ogródka, kontakt z zanieczyszczoną ziemią, picie niepewnej wody, a czasem nawet przez brudne ręce - to główne drogi przenoszenia. Niektóre gatunki mają jaja tak odporne, że potrafią przetrwać w glebie miesiącami, czekając aż trafią do odpowiedniego żywiciela.

Co ciekawe, nicienie ludzkie potrafią żyć w różnych częściach organizmu. Owsiki zasiedlają jelito grube, glista ludzka może wędrować przez płuca i jelita, a tęgoryjce wnikają do organizmu nawet przez skórę stóp, jeśli ktoś chodzi boso po skażonej ziemi. To pokazuje, że są naprawdę pomysłowymi pasożytami.

Trzeba też dodać, że wcale nie są rzadkością. Owsiki występują bardzo często u dzieci - praktycznie każdy pediatra miał z nimi do czynienia. W krajach tropikalnych glista czy tęgoryjec to wręcz choroby masowe. Na szczęście w Europie zwykle mamy do czynienia z łagodniejszymi postaciami, które można stosunkowo łatwo wyleczyć.

 

Nicienie u człowieka objawy

Zakażenie nicieniami nie zawsze daje od razu wyraźne sygnały. Czasami człowiek może przez długi czas nawet nie wiedzieć, że w jego organizmie pojawili się nieproszeni goście. Ale są pewne objawy, które powinny zapalić lampkę ostrzegawczą.

Najczęstsze dolegliwości związane z obecnością nicieni to bóle brzucha, wzdęcia i ogólne problemy trawienne. Jelita są wtedy podrażnione, a pasożyty zabierają część składników odżywczych z pożywienia. W efekcie może pojawić się spadek masy ciała, osłabienie czy anemia.

W przypadku owsików typowym sygnałem jest uporczywy świąd w okolicach odbytu - szczególnie wieczorem i w nocy. To właśnie wtedy samice składają jaja, co powoduje dyskomfort i bezsenność. U dzieci bywa to bardzo uciążliwe, bo drapanie prowadzi do podrażnień skóry, a nawet do nadkażeń bakteryjnych.

Z kolei glista ludzka potrafi wędrować po organizmie. Jej larwy mogą trafić do płuc, co daje objawy podobne do przeziębienia: kaszel, gorączkę, czasem duszność. Później, gdy wracają do jelit, pojawiają się bóle brzucha, nudności, a w cięższych przypadkach nawet niedrożność jelit.

Tęgoryjce z kolei mają inny "styl życia" - wnikają do organizmu przez skórę. W miejscu wniknięcia pojawia się wysypka, zaczerwienienie, a później - gdy pasożyty trafią do jelit - dolegliwości ze strony układu pokarmowego. Typowe jest też osłabienie, bo te nicienie żywią się krwią, co może prowadzić do niedokrwistości.

Warto wiedzieć, że objawy często różnią się u dzieci i dorosłych. U najmłodszych częściej występuje rozdrażnienie, problemy ze snem, zgrzytanie zębami w nocy czy brak apetytu. U dorosłych mogą być mniej charakterystyczne i łatwo je pomylić z innymi schorzeniami.

Dlatego jeśli coś wzbudza podejrzenia - przewlekłe bóle brzucha, świąd, nietypowe problemy trawienne - warto zrobić badania. Proste testy kału albo wymazy pozwalają szybko wykryć pasożyty i rozpocząć leczenie.

Pomoc

 

Jakie są domowe sposoby na nicienie?

Kiedy słyszysz o pasożytach, od razu przychodzi pytanie: czy można coś zrobić domowymi metodami, zanim pobiegnie się do apteki? I odpowiedź brzmi: tak, choć zawsze trzeba pamiętać, że przy poważniejszym zakażeniu to lekarz i leki przeciwpasożytnicze są podstawą. Domowe sposoby mogą wspierać, łagodzić objawy albo działać profilaktycznie.

Higiena przede wszystkim

Niby banał, a jednak to podstawa. Mycie rąk po powrocie z dworu, przed jedzeniem, po kontakcie ze zwierzętami - to najprostszy sposób, by nie dać pasożytom szansy. Do tego dokładne mycie owoców i warzyw, zwłaszcza tych prosto z ogródka. A jeśli dzieci bawią się w piaskownicy, to warto pamiętać, że tam też mogą czyhać jaja nicieni.

Czosnek i cebula

Od lat stosowane jako naturalne środki wspierające walkę z pasożytami. Czosnek zawiera allicynę, która ma właściwości przeciwbakteryjne i przeciwpasożytnicze. Można go dodawać do potraw na surowo albo pić mleko z rozgniecionym ząbkiem czosnku (choć nie każdy odważy się na taki smakowy eksperyment). Cebula działa podobnie, a dodatkowo wzmacnia odporność.

Pestki dyni

To chyba najbardziej znany naturalny sposób. Zawierają kukurbitacynę - substancję, która paraliżuje układ nerwowy niektórych pasożytów. Pestki najlepiej jeść na surowo, dokładnie przeżute. Czasem poleca się też przygotowanie domowej mikstury: zmielone pestki dyni wymieszane z miodem albo mlekiem. To metoda, którą stosowały już nasze babcie.

Zioła

Niektóre zioła od dawna pojawiały się w tradycyjnych kuracjach przeciw robakom. Piołun, tymianek, goździki czy orzech czarny - to przykłady roślin, które według medycyny naturalnej mogą wspierać organizm w walce z pasożytami. Trzeba jednak uważać, bo zioła w mocnych dawkach mogą być drażniące, więc zawsze lepiej zachować umiar.

Dieta wspierająca

Pasożyty lubią słodkie środowisko - cukier to dla nich raj. Dlatego ograniczenie słodyczy i przetworzonej żywności może być pomocne. Z kolei więcej błonnika (pełne ziarna, warzywa, owoce) wspiera perystaltykę jelit, a to utrudnia nicieniom bytowanie w przewodzie pokarmowym. Warto też pić dużo wody, żeby organizm szybciej pozbywał się toksyn.

Co jeszcze?

Niektórzy polecają olej kokosowy, sok z marchwi czy kiszonki jako wsparcie dla jelit. To nie są cudowne leki, ale mogą pomóc utrzymać równowagę w organizmie. Najważniejsze jednak, by traktować je jako dodatek, a nie zamiennik leczenia.

Na koniec warto podkreślić: domowe sposoby mogą działać wspierająco i profilaktycznie, ale jeśli pojawiają się poważne objawy - lekarz jest koniecznością. Badania i odpowiednie leki potrafią szybko i skutecznie rozprawić się z pasożytami, a naturalne metody mogą wtedy działać jako wzmocnienie całej kuracji.

 

Zostań z nami na dłużej, inne artykuły też są ciekawe:

 

 

 

Dodaj komentarz

Guest

Wyślij

Promocje