Styl boho w mieszkaniu
Styl boho nie pojawia się nagle jak moda na betonowe doniczki. On się raczej wkrada, powoli i niepostrzeżenie. Najpierw jako jedna poduszka w etniczne wzory, potem przypadkiem kupiony na targu rękodzieła kilim, aż w końcu orientujesz się, że Twoje mieszkanie nieco się zmieniło. To trochę tak, jakby wnętrze mieszkania przestało być zbiorem mebli, a zaczęło opowiadać historię. O czym? O miejscach, które odwiedziłeś albo chciałbyś odwiedzić. O rzeczach, które nie muszą być modne, ale mają znaczenie. O codzienności, w której nie wszystko jest idealnie poukładane.
Boho nie stawia Cię przed pytaniem "czy ten fotel pasuje do tej sofy", tylko raczej "czy dobrze Ci tu się siedzi?". Nie wymaga znajomości trendów ani katalogów. Daje wolność. Pozwala łączyć kolory, które teoretycznie się gryzą, i wzory, które nigdy nie miały się spotkać.
Pozwala wnieść do salonu hamak albo powiesić dywan na ścianie i uznać to za zupełnie normalne. Co więcej, właśnie dzięki takim decyzjom wnętrze zaczyna wyglądać inaczej. Jest Twoje, nie katalogowe, nie idealne, ale autentyczne.
A teraz pytanie – jak to wszystko wprowadzić, żeby nie zamienić mieszkania w jarmark albo sklep z pamiątkami? No właśnie… o tym zaraz opowiemy.
Kolor, wzór i historia w mieszkaniu
Pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy w boho mieszkaniu, to kolor. Nie ma tu jednego odcienia przewodniego, jak w skandynawskim minimalizmie. Są kolory ziemi: ochry, terakoty, beże, zielenie, ale równie często znajdziesz mocne akcenty: turkusowe poduszki, fioletowe zasłony, złote lustra. W stylu boho nic nie musi do siebie "idealnie pasować", ale wszystko musi ze sobą jakoś współgrać.
Wzory? Orientalne dywany, plemienne motywy, indyjskie mandale, geometryczne nadruki. Tapeta z dużym kwiatowym printem? Jak najbardziej. Patchwork na sofie? Czemu nie. Boho nie boi się przesady. A im bardziej coś jest nieoczywiste, tym lepiej. Masz ochotę położyć kilim na ścianie zamiast obrazu? Świetny pomysł. Boho kocha rzeczy z charakterem i z historią.
I tutaj dochodzimy do ciekawego aspektu - przedmioty z "tym czymś". Nie musisz urządzać mieszkania w całości nowymi rzeczami. Styl boho wręcz zaprasza do łączenia: starego z nowym, taniego z drogim, pamiątki z podróży z meblem z sieciówki. Stolik kawowy znaleziony na pchlim targu, lampa od babci, ręcznie tkany dywan z wakacji w Maroku. To nie dodatki, to fundamenty stylu. Boho to styl dla ludzi, którzy chcą się otaczać wspomnieniami.
Styl boho to naturalne materiały i mnóstwo tekstyliów
Styl boho lubi kontakt z naturą. Drewno, wiklina, rattan, len, bawełna, juta - to są materiały, które nie tylko dobrze wyglądają, ale też wprowadzają do wnętrza przytulność. Ciekawostka? Wnętrza urządzone z naturalnych materiałów są lepiej odbierane przez psychikę. Dlaczego? Uznaje się, że działają wyciszająco, a niektóre, jak len, mają nawet właściwości antyalergiczne.
Nie zapominaj o tekstyliach. W stylu boho ich nigdy za wiele. Poduszki - różnej wielkości, w różnych poszewkach. Koce - mięsiste, z frędzlami, dziergane, futrzaste. Narzuty - kolorowe, z ornamentami, czasem przypominające tkaniny z bazaru w Marrakeszu. Dywany - warstwowo! Tak, to też jest możliwe. Można mieć jeden duży dywan i na nim mniejszy, np. perski.
Zasłony? Niech będą lekkie i przepuszczające światło, najlepiej w jasnych barwach. Jeśli masz ochotę na zasłony z haftami albo koralikami, to też pasują. Styl boho to przestrzeń dla osób, które nie lubią schematów i cenią wygodę. Bo czy nie o to chodzi, by wracać do mieszkania, które otula?
Zieleń, światło i dodatki z "tym czymś"
Rośliny to obowiązkowy element boho. Im więcej, tym lepiej. Wiszące doniczki, wysokie palmy, sukulenty w glinianych osłonkach, pnącza na regałach. Rośliny dodają życia, oczyszczają powietrze i co ważne, w stylu boho są naturalną ozdobą. A jeśli nie masz ręki do roślin? Można postawić na sztuczne, ale dobrze wykonane, albo skupić się na tych bardziej odpornych, np. zamiokulkas czy sansewieria. Pisaliśmy o nich w artykule: Najlepsze kwiaty doniczkowe cieniolubne
Światło? Raczej miękkie, rozproszone. Styl boho nie lubi surowego światła sufitowego. Zamiast tego wybierz kilka mniejszych źródeł światła - lampy stołowe, lampiony, girlandy z żarówkami, świeczki w kolorowych świecznikach. Światło buduje nastrój, a w boho wnętrzu nastrój to podstawa.
I na koniec dodatki. To one robią klimat. Lustra w drewnianych lub wiklinowych ramach, zdjęcia z podróży, pamiątki, muszle, koraliki, figurki, makramy na ścianach. Nie bój się przesady, ale też uważaj, żeby nie zagracić przestrzeni. Boho to nie rupieciarnia - to domowa galeria Twoich pasji i wspomnień. Masz gitarę? Zawieś ją na ścianie. Lubisz ceramikę? Pokaż ją. Każdy dodatek powinien mówić coś o Tobie.
Gdzie kupować dodatki boho i jak ich nie przedobrzyć?
Czasem wystarczy jeden element, żeby nadać wnętrzu boho charakter. Wielki dywan, obraz z marokańskimi wzorami, wiklinowy fotel, makrama nad łóżkiem. To wszystko są silne akcenty, ale trzeba uważać, żeby nie zrobić z mieszkania jarmarku.
Skąd brać dodatki? Oczywiście, że sklepy wnętrzarskie oferują dziś mnóstwo "boho" kolekcji. Jednak prawdziwe perełki znajdziesz też na targach staroci, w second-handach, w internecie (np. OLX, Vinted), a także w sklepach z rękodziełem. Czasem warto zapytać babcię albo sąsiadkę. Może gdzieś na strychu leży stary wiklinowy kosz, który tylko czeka, żeby dostać drugie życie?
Ciekawostka: W stylu boho popularne stały się też meble z palet. To tani i kreatywny sposób na stworzenie własnych siedzisk, łóżek, a nawet stolików. Wystarczy dodać materac, kilka poduszek i mamy własny mebel boho w pełnej krasie.
I jeszcze jedno - kolory. Choć boho kocha kolory, warto wprowadzać je z głową. Można mieć bazę neutralną (np. beżowe ściany i podłogi), a całą energię przenieść na dodatki. Wtedy łatwo zmienić klimat wnętrza bez wielkiego remontu. Wystarczy wymienić poduszki, zawiesić nowe zasłony czy postawić inny dywan. Styl boho nie wymaga majątku ale pomysłu.
Sypialnia i salon - jak wprowadzić boho bez przemeblowania?
Nie musisz od razu burzyć ścian i wymieniać wszystkich mebli. Boho da się wprowadzić małymi krokami, zwłaszcza w sypialni czy salonie. Od czego zacząć?
W sypialni warto postawić na tekstylia - narzuty, poduszki, zasłony. Może kilka ramek z grafikami etnicznymi, roślina na parapecie? Wystarczy naprawdę niewiele. Jeśli masz białą pościel, dodaj do niej kolorowe poduszki i pled z frędzlami. Efekt będzie zauważalny od razu.
Salon to z kolei idealna przestrzeń na większe dodatki. Dywan, lampa stojąca, stolik z naturalnego drewna, poduszki na sofie - to wszystko zmienia charakter pokoju. I znów: nie musisz rezygnować z nowoczesnych mebli. Styl boho lubi miksować - nowoczesna sofa i stary fotel? To może działać. Metalowa lampa i drewniany stół? Styl boho daje Ci wolność, a to przecież najcenniejsze.
I jeszcze drobiazg - zapach. Tak, boho wnętrze pachnie. Może być to zapach świecy o aromacie drzewa sandałowego, świeżych ziół w doniczce. To kolejna warstwa wrażeniowa, która sprawia, że takie wnętrze po prostu chce się czuć.
I to właściwie wszystko, a może dopiero początek? Bo boho nie zamyka się w definicjach. To styl, który się rozwija razem z Tobą. Każdy nowy przedmiot, każde wspomnienie z podróży, każda roślina dodana na parapet - wszystko to tworzy Twoją wersję boho. I to właśnie jest w nim najlepsze. Nie musisz mieć idealnego gustu. Wystarczy, że masz serce do tego, co Cię otacza.
Zostań z nami na dłużej, inne artykuły też są ciekawe:
- Jak urządzić wnętrze, które nie wyjdzie z mody?
- Podstawy do kompozycji kwiatowych czyli jak łączyć kolory?
- Dom marzeń na małym metrażu - czy to możliwe?
- Zwierzęta a robot koszący - czy to jest bezpieczne?
- Jak urządzić balkon dla kota?